XIX Niedziela Zwykła

Refleksja
Czym jest wiara? Autor Listu do Hebrajczyków naucza, że "Wiara jest poręką tych dóbr, których się spodziewamy, dowodem tych rzeczywistości, których nie widzimy". Wiara jest Bożym darem i jest postawą człowieka. To Duch Święty uzdalnia nas do tego, że rozumem i wolą staramy się przylgnąć do tego, co Bóg nam objawił, najpełniej w swoim Synu. Skoro wiara jest łaską, trzeba o nią prosić i za nią dziękować.
Biskup Jan Szkodoń zauważa, wiara jest postawą człowieka: jego rozumu i woli oraz są to czyny człowieka. Wierzymy w Boga i wierzymy Bogu. Wierzymy w Boga, który objawił się nam jako Trójca Osób - Ojciec, Syn i Duch Święty. Wierzymy Bogu, to znaczy uznajemy za prawdę to, co Bóg objawił, ale także w pełni Bogu ufamy. Wiara jest aktem świadomym i wolnym. Człowiek może powiedzieć Bogu "nie". Może Boga wykluczyć ze swojego życia. Może żyć tak, jakby Boga nie było. Może powiedzieć: "Bóg nie istnieje".
Znane jest powiedzenie: "Jeśli nie będziesz czynił, jak wierzysz, zacznij wierzyć, jak czynisz". Jeżeli człowiek nie stara się postępować według wiary, wtedy zaczyna swoje grzeszne życie usprawiedliwiać i to usprawiedliwianie może prowadzić aż do niewiary.
Matką wszystkich wierzących jest Kościół. Św. Cyprian powiedział: "Nie może mieć Boga za Ojca, kto nie ma Kościoła za Matkę". Wierzymy w to, co jest objawione w Bożym słowie, spisanym i przekazanym, a co Kościół podaje nam do wierzenia jako objawione przez Boga. Nasz wiara wzrasta natomiast, gdy dzień po dniu się modlimy. Modlę się, ponieważ wierzę, wierzę, ponieważ się modlę. Wierzę, więc rozwijam swoją wiarę przez kontakt ze słowem Bożym. Wierzę, więc się spowiadam. To się odnosi do Komunii św. i do każdego czynu. Warto zwrócić uwagę na to, że wiara, jeśli jest coraz głębsza, wyraża się w trosce o wiarę innych. Wierzę, dlatego chcę, by inni też wierzyli.
Na jakie zagrożenia wiary warto byłoby zwrócić uwagę? Największym grzechem przeciwko wierze jest niewiara, świadome, dobrowolne odrzucenie Boga, ale także subiektywizm. Jeśli ktoś mówi, że wierzy, ale nie praktykuje, jest niekonsekwentny, ponieważ wiara bez uczynków jest martwa (por. Jk 2, 20). Często jest tak, że ludzie mówią: "wierzę w te prawdy, w tamte nie wierzę. To przyjmuję, co Kościół głosi, a tamtego nie przyjmuję. Ja mam swoją wiarę". W tym może się zawierać niewiedza, ale może się też wyrażać pycha człowieka. Jeśli wierzę w Boga i Bogu, to znaczy, że wiem, iż Pan Bóg nie może się mylić i kłamać.
Wiara jest filarem życia chrześcijańskiego. W naszym życiu bywają chwile trudne. Chwile, przez które to właśnie wiara pomaga przejść obronną ręką. Czasem, gdy po ludzku nie możemy sobie z czymś poradzić, czujemy, że mamy oparcie u Boga. Wiemy, że ktoś nad nami czuwa. Wiara jest dla nas natchnieniem i nadzieją. Przypomina nam, że Bóg kocha każdego z nas takim, jacy jesteśmy. Jeśli mówisz przyjacielowi: "Wierzę ci", znaczy, że mu ufasz. Ale gdyby od jego wierności zależało twoje życie, być może zadrżałbyś w obawie przed zdradą. A jeśli miałby w imię waszej przyjaźni narażać życie, czy także wtedy ufałbyś mu do końca? Nadal byś mu wierzył?
ks. Leszek Smoliński
Złota myśl tygodnia
Diabeł goni za hałasem, Chrystus szuka ciszy.
św. Ambroży
Patron tygodnia - 11 sierpnia
Błogosławiony Alojzy Biraghi, prezbiter
Alojzy urodził się 2 listopada 1801 r. w Vignate koło Mediolanu jako piąty z ośmiorga dzieci. W wieku 12 lat wstąpił do niższego seminarium w Castello sopra Lecco. Filozofię i teologię studiował w wyższych seminariach w Monzie i w Mediolanie. Święcenia kapłańskie przyjął 28 maja 1825 r. i wkrótce rozpoczął wykłady w seminariach w Castello, Seveso i Monzie. W 1833 r. został ojcem duchownym kleryków w seminarium w Mediolanie. W 1855 r. uzyskał stopień doktora słynnej Biblioteki Ambrozjańskiej oraz został honorowym kanonikiem bazyliki św. Ambrożego. W 1864 r. objął funkcję wiceprefekta Biblioteki Ambrozjańskiej, a w 1873 r. otrzymał godność prałata domowego papieża Piusa IX.
Był człowiekiem głębokiej kultury i szczerej pobożności. Zajmował się naukowo patrystyką i archeologią. Zgłębiał życie pierwszych chrześcijan, a specjalną czcią otaczał św. Ambrożego. Powziął myśl założenia Instytutu Sióstr św. Marceliny, która była starszą siostrą św. Ambrożego i św. Satyra. Z pomocą m. Mariny Videmari (1812-1891) założył w 1838 r. w Cernusco sul Naviglio instytut zakonny sióstr marcelinek. Zasadą ich postępowania była "błogosławiona metoda", jaką w Konstytucjach zalecał ks. Biraghi. Nie chodziło w niej o nadzwyczajne pokuty i umartwienia, ale o wierność w wypełnianiu codziennych obowiązków. Jedną z pierwszych sióstr, które wyszły ze "szkoły" ks. Alojzego, była bł. Maria Anna Sala.
Instytut zajmował się kulturalnym i moralnym wychowaniem dziewcząt z rodzin szlacheckich. Siostry uczyły także nieodpłatnie dzieci z rodzin ubogich. Ponieważ ks. Alojzy nie był zaangażowany bezpośrednio w duszpasterstwo parafialne, mógł poświęcić wiele czasu i uwagi siostrom jako ich kierownik duchowny i opiekun zgromadzenia. Rozrastało się ono szybko i w krótkim czasie powstało wiele domów: w Vimercate (1841), Mediolanie (1854), Genoa-Albaro (1868), Chambéry we Francji (1876). Później powstały też placówki w Brazylii (1912), Szwajcarii (1919), Anglii (1954), Albanii i Kanadzie (1958) oraz Meksyku (1984).
Ks. Alojzy Biraghi zmarł 11 sierpnia 1879 r. w wieku 78 lat. W 1951 r. jego szczątki przeniesiono do klasztoru macierzystego sióstr marcelinek. Arcybiskup Mediolanu kard. Giovanni Colombo wszczął proces beatyfikacyjny 27 października 1971 r. Beatyfikacji ks. Alojzego na polecenie papieża Benedykta XVI dokonał w Mediolanie 30 kwietnia 2006 r. kard. Dionigi Tettamanzi.
Opowiadanie
Kazanie świętego Franiszka
Pewnego dnia święty Franciszek, wychodząc z klasztoru, napotkał brata Ginepro. Był on bardzo prostym, dobrym człowiekiem i święty Franciszek bardzo go kochał.
Spotkawszy go, powiedział:
•   Bracie Ginepro, pójdź ze mną, będziemy głosić kazania - poprosił.
•   Ojcze mój, odpowiedział brat - wiesz przecież, że jestem za mało wykształcony. Czy mogę więc przemawiać do ludzi?
Święty Franciszek nalegał jednak i brat Ginepro wreszcie się zgodził. Wędrowali przez całe miasto modląc się w ciszy za wszystkich tych, którzy pracowali w warsztatach i ogrodach. Uśmiechali się do dzieci, szczególnie tych bardzo biednych. Zamieniali kilka słów z najstarszymi. Dotykali chorych. Pomogli pewnej kobiecie dźwigać ciężki dzban z wodą.
Kiedy przemierzyli już kilkakrotnie całe miasto, święty Franciszek powiedział:
•   Bracie Ginepro, czas byśmy powrócili do klasztoru.
•   A nasze kazanie?
•   Wygłosiliśmy je już... Wygłosiliśmy - odpowiedział z uśmiechem Święty.
Wierzę w Kościół - katechezy o Domu Bożym dla nas cz. 141.
W encyklice Deus caritas est Benedykt XVI daje do zrozumienia, że zasadniczym darem dla małżonków, łaską sakramentalną otrzymaną przy ołtarzu Pańskim, jest zanurzenie miłości ludzkiej w miłości Boga. Zanurzenie w tej miłości staje się udziałem człowieka w chwili chrztu św. Natomiast w sakramencie małżeństwa następuje zanurzenie w miłości Boga oblubieńczej miłości do siebie konkretnej niewiasty i konkretnego mężczyzny, a więc nie tyle zanurzenie ich obojga, co zanurzenie ich wzajemnej miłości. I to jest początek czegoś zupełnie nowego, źródło nadprzyrodzonego wymiaru związku mężczyzny i niewiasty. W ten sposób okazuje się, że u początku sakramentalnego przymierza małżeńskiego nie ma tego wszystkiego, co małżonkowie wnoszą w swój związek. Bardzo ważna jest ich dojrzałość, osobowe zintegrowanie, wszelkie owoce związane z odpowiedzialnym podjęciem trudu dorastania do miłości małżeńskiej. Początek nowego jest jednak od Boga. Zanurzenie miłości małżonków w Jego miłości nadaje związkowi mężczyzny i niewiasty charakter zbawczy, umożliwia małżonkom drogę wzajemnego uświęcenia .
bp Andrzej Czaja