I Niedziela Adwentu - 3 grudnia 2023

Refleksja
"Odnów nas Boże i daj nam zbawienie" wołamy razem z Psalmistą rozpoczynając adwentowy czas czuwania i modlitwy. Uświadamiamy sobie, że żyjemy w perspektywie ostatecznego chwalebnego przyjścia Jezusa Chrystusa. Im mocniej ktoś Go kocha, tym usilniej czeka na to spotkanie. Jeśli kochamy doczesność, podejmujemy wysiłek, by zatrzymać się na ziemi jak najdłużej. Życie przypomina ekran telewizora, na którym programy następują po sobie i następny wymazuje poprzedni. Ekran jest wciąż ten sam, zmieniają się tylko obrazy. Podobnie jest z nami: świat pozostaje, jedynie my kolejno przemijamy. Św. Teresa z Avila przypomina nam tę prawdę w słowach: "Niech nic cię nie niepokoi, niech nic nie napawa cię lękiem. Wszystko bowiem przemija, jedynie Bóg trwa".
Jesteśmy wezwani przez Chrystusa, abyśmy nie przespali momentu Jego przyjścia. Dlatego ważne jest, abyśmy słuchali Pana - a nie zagłuszali Jego głosu zabawą, bezrefleksyjnym życiem czy brakiem nawrócenia. Nie wiemy, kiedy nastąpi czas ostatecznego przyjścia Jezusa. Chodzi przede wszystkim o zachowanie trwałej i żywej relacji z Chrystusem. Bez ożywiania relacji z Jezusem traci się duchową świeżość, traci się zdolność pokonywania trudności, unikania błędów czy przetrwania życiowych zawirowań. Nasze czuwanie musi się wiązać z aktywną wiernością swojemu powołaniu i wyznaczonym zadaniom. Chodzi więc nie o zapatrzenie się w siebie i promocję własnej doskonałości, ale o postawę służby Chrystusowi obecnemu w potrzebujących.
Chyba nikt z nas nie lubi takiego ostrzegawczo-karcącego tonu, któremu często towarzyszy jeszcze grożenie palcem: "Uważaj, bo jak nie, to..." Więc i słowa Chrystusa "Czuwajcie!" przyjmujemy z oporem, albo i nie przyjmujemy: po prostu, puszczamy je mimo uszu, żeby nas nie niepokoiły i nie spędzały snu z oczu. Chrystusowi wcale nie chodzi o straszenie nas, ale o mobilizację do nawrócenia właśnie dziś, w pierwszą niedzielę adwentu, czyli na początku nowego roku kościelnego. Każdy z nas musi zabiegać o swoją świętość, to znaczy o swoje zbawienie. Czuwaj więc, zabiegaj o swoje zbawienie, o swoją świętość, abyś nie zmarnował życia - tego, tu na ziemi i tego wiecznego, które również na ziemi się zaczyna.
ks. Leszek Smoliński
Złota myśl tygodnia
Jak żyć, aby być szczęśliwym? Trzeba żyć według dziesięciu przykazań Bożych i jedenastego staropolskiego "kochajmy się"
Jan Kobuszewski
Na wesoło
•   Kochanie, pamiętasz, że w sobotę jedziemy do mojej mamy? - Pyta żona męża.
•   Tak, ale niestety szef kazał mi przyjść do pracy.
•   Przecież ty masz własną działalność...?
•   Jako szef jestem dla siebie strasznie wredny! - podsumował mąż.
Patron tygodnia - 4 grudnia
św. Piotr ze Sieny
Piotr urodził się w Campi koło Sieny (Włochy). Od młodych lat słynął z dobrego humoru i robienia wielu żartów. Był producentem i sprzedawcą grzebieni - stąd jego przydomek Pettinaio (Grzebieniarz). Ożenił się, ale małżeństwo było bezdzietne, bo z żoną złożył ślub dozgonnej czystości.
Piotr często uczestniczył we Mszy św. i nabożeństwach. Zawsze pomagał ubogim i potrzebującym, chętnie usługiwał chorym w szpitalu. W końcu sprzedał wszystkie swoje dobra, zostawiając jedynie to, co było konieczne do życia, i wstąpił do III Zakonu Franciszkańskiego. Gdy umarła żona, poświęcił się zupełnie służbie ubogim i chorym.
Odbył pielgrzymki do Rzymu, Asyżu i Alwerni. Gdy zachorował, franciszkanie ze Sieny pozwolili mu zamieszkać w klasztorze. Piotr miewał w czasie modlitwy kontemplacyjnej stany mistyczne. Do końca życia prowadził bardzo ascetyczne życie, a odzywał się jedynie wtedy, gdy musiał. Dlatego w ikonografii przedstawiany jest z palcem na ustach, a biografowie nazywają go "Milczącym świętym".
Zmarł 4 grudnia 1289 roku. Papież Pius VII w 1802 roku zatwierdził formularz mszalny ku jego czci. W liturgii Piotr wspominany jest w dniu narodzin dla nieba.
Opowiadanie
Dlaczego biegniesz?
Wyglądając przez okno wychodzące na rynek, mistrz Spostrzegł jednego ze swoich uczniów. Był to Haikel, który Szedł w pośpiechu bardzo czymś zaaferowany. Mistrz zawołał Na niego i poprosił go do siebie.
•   Haikel, czy widziałeś dzisiaj rano niebo?
•   Nie, Mistrzu.
•   A drogę, Haikel? Czy widziałeś dzisiaj rano drogę?
•   Tak, Mistrzu.
•   A teraz, czy widzisz ją jeszcze?
•   Tak, Mistrzu, widzę.
•   A powiedz mi, co widzisz?
•   Ludzi, konie, powozy, wymachujących rękoma kupców, wieśniaków, którzy coś krzyczą, mężczyzn i kobiety, którzy chodzą tam i z powrotem. Oto wszystko, co widzę.
•   Haikel, Haikel - napomniał go wielkodusznie Mistrz - za pięćdziesiąt lat, za dwa razy po pięćdziesiąt lat ta droga wciąż jeszcze będzie istniała i rynek podobny do tego też jeszcze będzie istniał. Inne pojazdy będą przewoziły innych kupców, aby kupowali i sprzedawali swoje konie. Ale mnie już nie będzie i ciebie też już nie będzie. Dlatego pytam się ciebie, Haikel, po co ty tak biegniesz, jeśli nie masz nawet czasu spojrzeć w niebo?
Haikel, czy ty widziałeś dzisiaj rano niebo?
Wierzę w Kościół - katechezy o Domu Bożym dla nas cz. 54.
Jedność autentycznie kościelnych wspólnot nie oznacza ani ich sumy, ani federacji. Urzeczywistniający się związek między poszczególnymi Kościołami lokalnymi i Kościołem powszechnym ma charakter misterium (por. CN 9). Oznacza "wzajemne zadomowienie" w sobie obydwu rzeczywistości (Walter Kasper), "wzajemną jedność (interioritas), pewien rodzaj przenikania się (interpenetratio)".
Wykorzystując to ostatnie pojęcie - perychorezy, mówi się coraz powszechniej (wraz z Janem Pawłem II i Benedyktem XVI) o szczególnym związku "wzajemnego przenikania się" Kościoła powszechnego i Kościołów partykularnych (por. CN 9). Według Soboru jeden i powszechny Kościół prawdziwie znajduje się we wszystkich Kościołach partykularnych (por. DB 2), a one są ukształtowane na obraz Kościoła powszechnego tak, aby jeden i jedyny Kościół katolicki istniał "w" Kościołach partykularnych i "z" nich się składał (por. KK 23). Jest też równocześnie tak, że Kościoły partykularne urzeczywistniają się "w" Kościele i "z" Kościoła powszechnego (CN 9).
Kościół to więc wspólnota wspólnot, komunia Kościołów lokalnych, skupionych wokół swoich biskupów, którzy trwają w jedności z papieżem, następcą św. Piotra, Opoki Kościoła. Jako taki urzeczywistnia się równocześnie jako powszechny i lokalny. Każdy wierny ma dostęp do Kościoła powszechnego przez swój udział w Kościele lokalnym (przykładowo opolskim), a urzeczywistniając Kościół lokalny, buduje Kościół powszechny. Na biskupie ciąży odpowiedzialność za rozwój Kościoła lokalnego i powszechnego
bp Andrzej Czaja